SAPARD zakończony?

            O funduszu przedakcesyjnym dla rolnictwa SAPARD mówi się już jak o historii. Wiele samorządów, jak i rolnicy oraz przedsiębiorcy, rzeczywiście zakończyli inwestycje opierające się o ten hołubiony przez środowiska ministerialne fundusz. Tyle, że wielu zainteresowanych nie zobaczyło dotąd należnych pieniędzy. Tak więc inwestycja bywa zakończona, ale nie rozliczona. Banki, które pożyczyły pieniądze m.in. rolnikom, ażeby mogli oni terminowo zrealizować sapardowskie zakupy, nie muszą uwzględniać argumentów o braku środków w centralnym budżecie. Należnych środków nie ma ani bank, ani beneficjent korzystający z funduszu. Tymczasem odsetki  naliczają się powiększając znacznie koszty "nabycia".

Zdarzają się sytuacje skrajne np. przypadek gospodarza z terenu naszego powiatu, który złożył wniosek do SAPARD-u, następnie podpisał odpowiednią umowę, zgodnie z którą nabył potrzebny ciągnik opierając się o środki z kredytu. Sprzedał jednocześnie swój stary traktor. Po długim okresie oczekiwania na zwrot środków SAPARD-owskich sprawy finansowe skomplikowały się do tego stopnia, że ciągnik musiał być oddany dealerowi ze stratą.

            Z upublicznionej korespondencji, prowadzonej pomiędzy Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych a Rządem RP wynika, że w grudniu 2004 r. nie zrealizowano obowiązkowych wypłat na łączną sumę 210 mln zł., a w styczniu deficyt ten może już sięgać 490 mln zł. W praktyce najdotkliwiej szkodzi to gospodarstwom rolnym. 

            Miejmy nadzieję, że apele i protesty z wielu instytucji (również ze Starostwa Powiatowego w Łęczycy) skierowane do Rządu, spowodują zmianę tej sytuacji.

Bez usprawnienia działania spływu środków i tym samym usprawnienia instytucji kluczowej dla rolnictwa  Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, konieczne przemiany na wsi nie przebiegną sprawnie. Dobrze, że łęczycki oddział tejże Agencji swoje zadania wypełnia, jak na razie, najsprawniej w województwie i aż szkoda, iż nie ma on uprawnień do dysponowania w/w środkami. Wkraczające obecnie środki Unii Europejskiej dla Polski, jako ich członka przepływają zdecydowanie szybciej. Oby ta tendencja była powszechna.

Piotr Jabłoński